Los Angeles

Los Angeles = miasto aniołów 😉los angeles pagePierwszy raz odwiedziłam Los Angeles tylko na chwilę, aby wypożyczyć Harleya i udać się w dalszą podróż.

Zatrzymaliśmy się w jakimś podłym motelu niedaleko LAXa, więc w tej stacji nie mogę nic powiedzieć 😉
Kolejnym razem stwierdziliśmy, że jak już tutaj jesteśmy to trochę pozwiedzamy te owiane pięknymi historiami miasto. Ponownie los angeles (2)zatrzymaliśmy się w dziwnym miejscu. No nie można było tego nazwać norą, bo miało przyzwoite pokoje i basen na wyposażeniu, lecz było jakość tak dziwnie. Często wybierając tańsze noclegi w danym mieście, można nieoczekiwanie trafić na nieciekawą dzielnicę. Tak było i w tym przypadku. Dojechaliśmy późnym popołudniem do hostelu, który wcześniej zarezerwowaliśmy. Ulica obok i wjazd do samego budynku były ogrodzone taśmami policyjnymi, ponieważ jakiś bliżej nie określony czas wcześniej, miało tam miejsce prawdopodobnie zabójstwo. To, że był/były trupy to jest pewne, ale nie wiemy czy za sprawą wypadku drogowego czy może popularnej w Stanach strzelaniny. Wiedzieliśmy natomiast jedno na 100%, że znów trafiliśmy do niebezpiecznej dzielnicy. Po kilku próbach dostania się z innymi klientami do hostelu w końcu udało się przez tyle wejście.
Podróżuje sporo po Stanach i za każdym razem sytuacje tego typu trochę mnie dziwią. Mianowicie całe hostelowe patio było spowite dymem, jednoznacznie pachnącym zielskiem. Do tego Ci „delikatni ludzie”. Myślałam, że wszyscy zostali w San Francisco na ulicach a tu bach…
siedzą, palą i patrzą nieprzytomnym wzrokiem na kołyszące się palmy i to w samym centrum Los Angeles.
Postanowiliśmy wynająć auto i nie wiem dlaczego, ale zazwyczaj wypożyczamy jeden model: plastic & fantastic Mustang (to takie amerykańskie).los angeles (25)Każdy ma inne zdanie na temat zwiedzanego miejsca a opinie pisane moją ręką płyną z głębi serducha, nie podyktowane żadnymi zewnętrznymi poglądami. Odkryje więc karty na wstępie. Uważam Los Angeles za totalnie komercyjny i przereklamowany chłam! Moją tezę uzasadnię kilkoma kolejnymi zdaniami a na potwierdzenie dodam ciach…
kilka zdjęć 😉
Na samym początku stwierdziłam, że Los Angeles jest miastem aniołów. Jak wyglądają te anioły? Wszyscy dokładnie wiemy z hollywoodzkich filmów. Przyjeżdżają z całego świata i jeśli mają talent, są pracowici i bystrzy udaje im się zrealizować swój „amerykański sen”. Kupują sobie apartamenty, wille w Beverly Hills i żyją jak bogowie. A co z tymi którym się nie poszczęściło? Jak to co, to co na całym Świecie. Mianowicie usługują gwiazdą w formie: kelnerki, ekspedientki, trenerki fitness itd. Niestety a może stety (nie moja sprawa), część z tych kobiet i mężczyzn wybiera inną drogę do sławy a może prostą drogę do pieniędzy, przez prostytucje czy filmy dla dorosłych. Niemniej jednak te „anioły” ze swoimi pięknymi ciałami muszą się gdzieś pokazać. Więc idą przykładowo na Venice Beach (tutaj muszę przyznać, że miasto posiada piękne plaże) i prężą swoje wysportowane ciała. Chodzisz po takiej plaży i zastanawiasz się czy nie bierzesz udziału, jako statysta w filmie (z którego i tak cię wytną) o klonach. Wszystkie kobiety są podobne do siebie: szczupła sylwetka ze sztucznymi wzgórkami z tyłu i z przodu, usta napompowane co nie miara a brwi wyrysowane na pół nieporuszającego się czoła, do tego najlepiej długie rozjaśnione wyłącznie słońcem blond włosy i obowiązkowy atut czyli opalenizna. Z mężczyznami nie może być inaczej: deska surfingowa, rozwiane włosy a klata skopiowana ze Schwarzeneggera lat 70-tych. Jak już pozwiedzaliśmy plaże to chodźmy dalej 😉 No cóż, wpisując w sieci zwrot „atrakcje turystyczne Los Angeles” wyskakuje mi:
Napis HOLLYWOOD,los angeles (12) Hollywood Walk of Fame i Hollywood Boulevard (tutaj kapie kiczem aż się niedobrze robi, nie wiem czym się zachwycają ludzie),

poza tym sporo nieciekawych muzeów, The Wizarding World of Harry Potter (miejsce które jest warte odwiedzenia) i Universal Studios Hollywood. los angeles (3)Gdyby nie Universal Studios znienawidziłabym Los Angeles, a tak, mam tylko jeden! powód aby tam kiedyś wrócić. Uwielbiam oglądać filmy, zaś tam mogliśmy wszystko zobaczyć na żywo: scenografie, sztuczne miasta, efekty specjalne, muzeum, małe wesołe miasteczko i akcję właśnie nagrywanego filmu. Zdecydowanie polecam na cały dzień zwiedzania. Podstawowy punkt to przejażdżka „kolejką”.los angeles (24)
Na ekranach wewnątrz pojawiają się momenty z filmów nagranych w danej scenerii. Widzieliśmy całe miasta, wraz z odgrywanymi scenami przez aktorów, coś niesamowitego. Teraz oglądając hollywoodzkie filmy mam świadomość, że sceny odgrywane są w sztucznych miastach a nie na ulicach prawdziwych aglomeracji:

Warto udać się też do miejsc, w których pokazują, jak są tworzone efekty specjalne lub można zobaczyć cały urywek filmu na żywo.

Strzałem w dziesiątkę jest zabawa na rollercoasterze 6D. Wybraliśmy się na Transformersów i było nieziemsko. los angeles (20)Momentami musiałam sprawdzać czy włosy mi się nie zapaliły, gdyż przypalali nas wirtualnym ogniem, przypominającym w swojej doskonałości realny atak 😉
Dom strachów, występny na żywo i wiele innych atrakcji, aż głowa boli 😉

Tym pozytywnym akcentem zakończyłabym opowieść o Mieście Aniołów, swoją drogą ciekawa jestem czy zgadzacie się z moją opinią 😉

Comments

comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*