Podróżując po Świecie dużo rozmawiam z lokalną społecznością na wszystkie tematy, aby dowiedzieć się jak najwięcej. Wątek ślubu jest chyba podstawowym o który pytam, gdyż bardzo mnie to interesuje. W Turcji byłam 1,2…hm… liczę … chyba 4 razy i wiele się nasłuchałam o ich weselach. W dwóch nawet uczestniczyłam. Opiszę Wam czego się dowiedziałam. 
Sam ślub to powiedzieć można drobnostka, czyli podpisanie dokumentów w urzędzie stanu cywilnego, może on przybrać postać pięknej ceremonii, jak to ma miejsce u nas lub potrwać 5 minut i po sprawie. 
Dla tradycji niektóre pary biorą ślub religijny, trwa on jednak chwilę bez pompy, najczęściej w tajemnicy. Jest to swojego rodzaju błogosławieństwo, oczywiście mężczyzna może poślubić w taki sposób więcej niż jedną kobietę, które nie są później uznawane przez Państwo (wręcz jest to zakazane). Według tureckiego prawa mężczyzna może mieć tylko jedną żonę.
Wesela nie odbiegają standardem od naszych, przynajmniej w zachodniej części kraju. Panna młoda ubrana w stroją suknie, mężczyzna garnitur, miejsce przyjęcia to zazwyczaj restauracja z widokiem na morze lub hotel, jest podawany alkohol, a pobawić można się przy najnowszych światowych hitach.
Uczestniczyłam w tureckim weselu jakieś 10 lat temu jako turystka. Trafiłam tam z grupą znajomych przez zupełny przypadek. Chcąc zrobić zdjęcie wmieszałam się w tłum i zostaliśmy zaproszeni do środka. Było to skromne wesele w ogrodzie. Goście weselili się tańcząc i pijąc wysokoprocentowy alkohol, generalnie nie wywarło na mnie to jakiegoś większego wrażenia. Dzisiejsze tureckie wesela, zaręczyny i same śluby są robione na wzór europejski, obdarte ze wszystkich wspaniałych i mniej wspaniałych tradycji. Tą mniej wspaniałą tradycją (dla mnie koszmarną) jest aranżowanie małżeństwa, do dziś spotykane w mniejszych wioskach na wschodzie kraju. Natomiast jedną z wspaniałych tradycji jest kilkudniowy ślub przepełniony orientalnymi zwyczajami. Kobiety i mężczyźni bawią się w osobnych salach. Wesele poprzedza orszak złożony z całych wiosek, dlatego też podawane są tylko przekąski i napoje. Tradycyjne tureckie wesele może trwać nawet dwa tygodnie, począwszy od zaręczyn, przeprowadzki panny młodej, zakupu „wyprawki”, wieczór panieński i kawalerski, itd. 
Wydawać by się mogło, że tylko jedna rzecz się nie zmieniła, mianowicie prezenty. Generalnie chodzi o pieniądze w najczystszej postaci czyli złoto. Tak i dziś, tak i wczoraj, tak na zachodzie jaki wschodzie obdarowuje się młodych złotem lub ewentualnie pieniędzmi. Tutaj muszę wspomnieć o kolejnym ciekawym zwyczaju, mianowicie zakładania „welonu”/chusty przez pannę młodą w kolorze czerwonym, ewentualnie może to być szarfa przepasana w tali. Taką wstążkę przewiązuje pannie jej ojciec, przed opuszczeniem domu rodzinnego. Później w czasie wesela często ta przepaska ląduje na szyi panny młodej, a goście przypinają do niej złote pieniążki.
Kolejnym tureckim weselem w którym uczestniczyłam, był ślub mojej przyjaciółki. Sama ceremonia odbyła się w przepięknej Sali urzędu cywilnego, później kolacja w stylu europejskim. Generalnie gdyby nie orientalna muzyka poczułabym się jak na ślubie w Saint Tropez 😉
