Sardynia to jeden z naszych wyjazdów, na których leżeliśmy i nic nie robiliśmy, no prawie…
Sardynia słynie z przepięknych krajobrazów, bajecznych zatok, szmaragdowego morza i Porto Cervo, przyciągającego celebrytów z całego świata. My celebrytami nie jesteśmy ale mogliśmy się tak poczuć dzięki hotelowi Cala di Volpe, a Luxury Collection. Uznaję go za jeden z najlepszych hoteli w którym spałam. Hotel otacza bujny, śródziemnomorski krajobraz, plaża przy szmaragdowej zatoce daje możliwość beztroskiego odpoczynku,a antyczne meble rozsiane po całym kompleksie stwarzają niesamowity klimat. Do tego niskie eleganckie budynki wtopione w naturę, stanowią bajeczne zwieńczenie całości.
Zacumowane w zatoce najdroższe jachty świata, świadczą tylko o ekskluzywności miejsca w którym mieliśmy okazję odpoczywać.
Sama miejscowość Porto Cervo, nie zrobiła na mnie większego wrażenia.
Za to rejs łodzią na pobliskie wyspy archipelagu La Maddalena był fantastyczny.
Nie mogło zabraknąć zasadniczego elementu prawdziwego wypoczynku, jakim jest celebrowanie życia. Wyśmienite kolacje przy akompaniamencie muzyki klasycznej na żywo, w górach z widokiem na arcypiękny zachód słońca, w ogrodzie hotelowym przy blasku księżyca. Ach… cudownie jest mieć takie wspomnienia…
