Negombo

Negombo obraz skrajności

Wybierając tą miejscowość na ostatnie dwa dni pobytu nie miałam o niej żadnego pojęcia. Przeczytałam tylko w przewodniku „ma przyjemną plażę, jest to ośrodek handlowy ryżu i palmy kokosowej”. Na miejscu zobaczyłam publiczną plażę przysypaną tonami śmieci, pomiędzy tym płynęły rynnami ścieki prosto do morza.

Kierując się w drugą stronę, gdzie mieszczą się luksusowe hotele, na plaży nie znajdziesz choć jednego papierka, ale ścieki dalej płyną.
Kolejna informacja, którą wyczytałam w przewodniku brzmiała: „łatwo dostrzec okazałe domy świadczące o zamożności Lankijczyków w tym regionie”. Rzeczywiście są tu całe osiedla pięknych domków o architekturze kolonialnej,

tudzież wystarczy pojechać na plażę, obok portu aby zobaczyć skrajną biedę.

Po tsunami w 2004 roku, kiedy to ludzie stracili cały dobytek, mieszkają teraz w zlepku blachy, plastików i śmieci, co służy im za dom. negombo, sri lanka, azja, dookola swiata (27)Wynajęłyśmy przewodnika, który opowiedział nam historię tych biednych ludzi. „Ci ludzie nie wiedzieli co to jest tsunami, kiedy cofnęła się woda o kilkaset metrów nie podejrzewali co się dzieje. Gdy po chwili wróciła w postaci wielkiej fali, nie było już czasu do ucieczki. Teraz w mieście są zamontowane głośniki, na wszelki wypadek kolejnego kataklizmu, by móc wcześniej poinformować ludzi o zagrożeniu” – opowiada nam kierowca tuktuka. Pokazał nam targ rybny oraz miejsce gdzie są suszone, przybliżając nam procedury związane z połowem i suszeniem ryb.

Dowiedziałyśmy się, że część ryb jest łowiona przy granicy z Afryką. Następnie takie przywiezione stare i wpół zepsute ryby są moczone dwa dniw beczkach ze słoną wodą, kolejno są czyszczone i pozostawione do wyschnięcia. Był dumny z tego, że oni jedzą tylko świeże ryby, a my Europejczycy musimy jeść te suszone, w puszkach lub inaczej przetworzone. Odwiedziliśmy też fort, który kiedyś bronił miasta, teraz mieści się w nim więzienie.

Szczerze muszę przyznać, że wybór przewodnika na zwiedzanie miasta był dobrą decyzją. Obwiózł i przede wszystkim oprowadził nas po miejscach do których ja bym się bała pójść sama. Chodziłyśmy w miejsca gdzie nie docierają turyści, przykładowo pod samo więzienie pomiędzy lokalnych opryszków, którzy czekali na odwiedziny swoich kumpli zza karat. Na targu rybnym z aparatem w ręku, jako jedyna biała kobieta, też czułabym się niezbyt komfortowo. Ale najciekawsze były historie o ludziach, które usłyszałyśmy z ust naszego przewodnika. Historii o których nawet mi się nie śniło i tak samo niewyobrażalnie smutnych.
Następnie przepłynęłyśmy się laguną Migamuwa, gdzie pośród śmieci latały przepiękne ptaki, mężczyźni łowili ryby i owoce morza.

Podpłynęliśmy do wyspy na której żyją małpy. Nasz przewodnik wyjął ciastka i zaczął nawoływać małpy. Tyle tylko, że te małpy są przeżarte i nie chciały już patrzeć na ciastka 😉negombo, sri lanka, azja, dookola swiata (8) Miasto słynie z tej zatoki, a ja byłam totalnie nią zniesmaczona. negombo, sri lanka, azja, dookola swiata (7)Rozumiem, że są ubodzy, ale nie trzeba być bogatym aby nie wyrzucać śmieci do wody, psując tym samym piękne widoki i skażając środowisko. Płynęłam tą łódką pełna obaw, gdy okazało się, że ślinik zawodzi. Ostatnie co chciałabym przeżyć na Sri Lance to pływanie wpław w tym bagnie.

Na koniec tych skrajnych widoków zobaczyłyśmy marsz pogrzebowy małego dziecka. Na początku szli chłopcy strzelający petardami, wrzucali ich sporą ilość do świątyń różnych wyznań. Następnie szły dzieci zapewne ze sznegombo, sri lanka, azja, dookola swiata (30)koły. Kolejno jechało białe auto, udekorowane kwiatami w tym samym kolorze, za nimi natomiast po białym materiale szli mężczyźni z trumną. Trumna była co jakiś czas obsypywana kwiatami. Na końcu szli dorośli i dzieci. Wszyscy pogrążeni w smutku. Tutaj nie robiłam żadnych zdjęć, więc nie pokażę Wam jak wyglądał ten obrzęd. Generalnie mimo, że poszukuje informacji o religiach, zwyczajach, kulturach to jednak nie chciałabym czegoś takiego widzieć ;/
Te skrajności, które zobaczyłam w Negombo pokazują prawdziwe życie Lankijczyków. Mnóstwo kościołów przeplatających się ze świątyniami buddyjskimi i hinduskimi. Z jednej strony bogactwo, a z drugiej skrajna bieda przysypana tonami śmieci. Jednakże po podróży bajońską wyspą warto jest zobaczyć życie normalnych ludzi i tą ciemniejszą stronę raju.

Comments

comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*