Najpiękniejsze zakątki Bali

Wczoraj wybrałam się na wycieczkę ze starszą parą Anglików z Oxfordu i nic poza tym miastem nie widzieli na wyspach a po świecie podróżują, typową Niemką i Katalończykiem, który twierdził że nie jest Hiszpanem. Generalnie było z nimi totalnie śmiesznie, przy obiedzie jak Katalończyk stwierdził że Polska jest najlepszym krajem w Europie a ludzie są przemili i pomocni to Niemka oniemiała, zrobiła się czerwona i zaczęła opowiadać o swojej rodaczce światowej sławy tenisistce, no cóż dorzuciłam więc wątek Radwańskiej 😉DSC07889
Na początek odwiedziliśmy plantacje kawy gdzie przy użyciu zwierzęcia Luwak powstaje rewelacyjna kawa.DSC07900 DSC07907 Generalnie nie pijam kawy i nie chciałam tam jechać ale reszta się uparła. Przywiozę ze sobą odrobinę tego trunku więc zapraszam.
Kolejnym punktem była świątynia Pura ULUM DANU Beratan, IMG_6593według mnie najpiękniejsza na Bali i to o zobaczeniu jej marzyłam. Nie będę Wam pisać o jej historii bo to nudy ale opiszę Wam co mnie spotkało:IMG_6590 Chodzę trzaskając zdjęcia, totalnie zaoferowana widokami i nawet nie zwracam uwagi na to, że co chwile ktoś prosi o zdjęcie ze mną. Tak za czwartym razem pomyślałam co jest? Rozumiem jeśli chłopcy proszą o zdjęcieIMG_6318 (15) bo takich zdjęć na cudzych instagramach mam już pełno, ale kobiety lub całe rodziny. IMG_6592Hmmmm…. poczułam się jak jakaś gwiazda filmowa hehehehe później miałam z tego ubaw i robiłam sobie sama zdjęcia z tymi ludźmi.
Następnie wybraliśmy się w kolejne miejsce które musiałam zobaczyć, mianowicie wodospad Gitgit.IMG_6594 Gdzieś w górach, pośrodku lasu tropikalnego płynie sobie rzeka, napotykając skarpę robi się z niej wodospad tak imponujący, że stojąc u jego podnóży prawie rozpłakałam się ze szczęścia. Gdy nagle przyszła buza i musieliśmy uciekać po stromych, mokrych leśnych ścieżkach.IMG_6534
Kolejnym punktem było północne wybrzeże. Lovina czyli miejscowość którą odwiedziliśmy a w której miałam w pierwszych planach zostać dłużej, okazała się być po prostu brzydka.DSC07943DSC07947 Uff… na moje szczęście dałam się namówić przez innych podróżników do odwiedzenia Gili. Północne wybrzeże też ma coś w sobie np możliwość popływania z delfinami czy też odwiedzenia lokalnych świątyń ale mnie ani trochę nie przekonuje. Tak naprawdę chciałam pojechać na północ aby odwiedzić galerie Art Zoo i poznać malarza który to stworzył. Tudzież dobrze się składa, bo będę musiała tu wrócić a galeria za rok czy parę lat będzie jeszcze okazalsza.
Już wyczerpani na koniec pojechaliśmy na gorące źródła Holly Hot Springs. Zero turystów, tylko lokalni, coś niesamowitego znaleźć takie miejsce. DSC07964
Droga powrotna była koszmarna, myślałam że nie wrócę, nawet napisałam do męża wiadomość pożegnalną, jakby co. A było tak: jedziemy górskimi drogami, jest przepięknie, te doliny, wąskie dróżki, małe wioseczki i las. Nagle robi się ciemno i kierowca przestaje ogarniać, nie wiem co było, może ma kurzą ślepotę, czy co. Generalnie jechał tak, że widziałam w myślach jak spadamy w przepaść, proponowałam, że go zmienię ale się nie zgodził. Najgorszym momentem była sytuacja gdy nie mógł podjechać pod stromą górę, bo brakowało mu mocy. Wjeżdżał kawałek i cofał do samego dołu katując silnik, aż śmierdziało spalenizną. Wpadłam na pomysł, że jeśli wszyscy wyjdziemy to może wjedzie na górę i tak też zrobiliśmy. Toteż nie ma się z czego cieszyć, gdyż kierowca wiedząc o słabej mocy swojego auta zaczął jechać z ogromną prędkością aby podjeżdżać na górki, tylko nigdy nie wiedział co jest za górką, czasami był zakręt i awaryjne hamowanie. Później okazało się, że się zgubiliśmy gdzieś w górach a ja w nawigacji nie miałam nawet tej drogi, generalnie patologia. Jak tylko wyjechaliśmy na główną drogę Anglicy, aż skakali ze szczęścia. To były trzy najniebezpieczniejsze godziny mojego życia.
Póki co dopłynęłam do wyspy Gili Air….DSC07979

Comments

comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*