Key West=namiastka Kuby?
Ciekawe miejsce na mapie Stanów Zjednoczonych. Zupełnie inne od reszty z własnym charakterem przypominającym odrobinę ten kubański oraz z zupełnie nieamerykańskim powolnym tempem życia.Odwiedziłam Key West zanim jeszcze pojechałam na Kubę. Myślałam, że Kuba właśnie tak wygląda, ale bardzo się myliłam. Po wylądowaniu jeszcze w tym samym roku na wyspie zaczęłam się zastanawiać dlaczego Key West jest porównywany do tego biednego, komunistycznego kraju gdzie domy stoją w ruinie, ludzie nie mają co jeść i w co się ubrać. Wydaje mi się, że nie można porównywać bogatego amerykańskiego miasta z biedną Kubą a robią to wszystkie przewodniki. Jedynymi cechami wspólnymi jakie znalazłam to: podobna architektura i flora, muzyczno-luzacki klimat panujący na ulicach, dom Hemigwaya i ilość Kubańczyków. Tylko jak już się uda jakiemuś Kubańczykowi dostać do Stanów to w kilka miesięcy staje się zwykłym Amerykaninem. Pozostaje mu tylko muzyka w sercu i temperament o ile nie zje tego konsumpcjonizm, który zjada wszystko w Stanach. Czy Key West jest podobny do Kuby, czy nie, ja uważam tą ostaną wysepkę florydzkiego archipelagu za cudowne miejsce.
Na pobyt wybraliśmy najpiękniejszy hotel w jaki kiedykolwiek byłam po dziś dzień. The Waldorf Astoria Casa Marina jest to miejsce z duszą kolonializmu i historycznym sercem.
Ten najdalej wysunięty na południe kawałek amerykańskiego lądu kojarzy mi się z cudownymi plażami,
pięknymi zachodami słońca, świetną zabawą i muzyką na Duval Street,
wolnością artystyczną oraz domem Hemigwaya.
Mogłabym tam spędzać czas tylko w dwóch konfiguracjach, mianowicie wakacje lub inspiracja do tworzenia sztuki.