Cypr

Cypr to ciekawa mieszanka kulturowa z przepiękną przyrodą, mnóstwem możliwości uprawiania sportów a i imprezowicze zamiast „drogiej” Ibizy mogą zasmakować życia nocnego w Aja Napie.

Moje wszystkie podróże bywają BARDZO aktywne. Często nawet po tygodniowej podróży nie wiem w których dokładnie miejscach byłam i co robiłam. Toteż muszę pisać notatki, nagrywać filmy i przede wszystkim robić zdjęcia, by nie uciekły mi te najwspanialsze chwile/przygody z życia. Cypr potraktowałam raczej jako przystanek i ładowarkę moich baterii słonecznych przed kolejną dużą wyprawą. Czytałam przewodnik, przygotowując scenariusz kolejnej motopodróży, opalałam się i piłam drinki (czyt. spędzałam wakacje jak większość urlopowiczów). Generalnie nie zniosłabym takiej podróży bez aktywnego poznawania ludzi oraz kultury lokalnej, ale fakt, iż w listopadzie szykowała mi się fantastyczna podróż po USA, przytwierdził mnie do leżaka i tak zastygłam z głową już tam za oceanem. Jednakże moja natura wygrała i dwa dni spędziłam na poznawaniu wyspy.

Cypr okazał się bardzo przyjemną wyspą z bogatą kulturą, ciepłymi ludźmi i smacznym typowo greckim jedzeniem. Dodatkowo o tej porze roku (koniec września), gdzie na wszystkich wyspach greckich zaczyna się robić chłodno, tam było bardzo gorąco. Spędzaliśmy czas w części „greckiej”, niedaleko Pafo. W tym regionie jest bardzo podobnie jak w Grecji i Turcji z przewagą tej drugiej. 30% osób to Turkowie, więc w pewnych momentach czułam się jak w Turcji a nie jak w Europie.

Ogólnie Cypr nie wywarł na mnie większego wrażenia i nawet nie pamiętałabym, że tam byłam gdyby nie pewna fatalna przygoda. Uwielbiam przygody w czasie podróży, nawet te przyprawiające mnie o dreszczyk zgrozy ale takich jak ta na Cyprze nie chciałabym mieć więcej. Pewnego wieczoru wybrałam się do baru ze znajomymi. Zamówiliśmy drinki, rozsiedliśmy się w wygodnych kanapach i miło mijał nam czas. Może po pół godziny od przyjścia udałam się do toalety na piętrze (nie wiedziałam, że jest też na dole). Na górze nikogo nie było, skorzystałam z toalety i wychodząc zobaczyłam mężczyznę. Zdziwiłam się, bo co on może robić w damskiej toalecie? Zdziwienie nie trwało długo, mężczyzna rzucił się na mnie a ja zobaczyłam tylko, że drzwi od toalety są zamknięte. Przeraziłam się, zaczęłam się wyrywać i krzyczeć, lecz i tak nikt by mnie nie usłyszał. Miałam w głowie tylko czarne myśli. Wpadłam w furię i zaczęłam z całej siły kopać oraz uderzać tego potwora. Nagle mężczyzna uciekł a ja nie wiedziałam co się stało. W szoku umyłam ręce, zeszłam na dół i usiadłam obok mojego męża. Jak się ocknęłam zaczęłam płakać, wyczystko mnie bolało a ręce miałam całe podrapane. Znajomi zdziwili się -co się stało? Przez łzy opowiedziałam wydarzenie z damskiej toalety. Chłopcy próbowali złapać mężczyznę, który na mnie napadł ale on już dawno uciekł. Cieszę się, że nic mi się nie stało, a nauczkę mam na całe życie. Teraz nawet po Wrocławiu boje się chodzić sama w nocy ;/ Dlatego też będąc w samotnej podróży po Bali, raczej nie wychodziłam po zachodzie słońca z hotelu, aby nie kusić losu.

Comments

comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*