Toskania

Ostatnio przeczytałam w jakimś czasopiśmie, że we Włoszech dni nie liczy się w godzinach tylko w przeżyciach i całkowicie mogę się z tym zgodzić.IMG_1594 Kto z Was chociaż raz był we Włoszech wypił świeżą kawę gdzieś w restauracji przy tętniącej „włoskim” życiem ulicy, ten czuje to co ja czuje pisząc ten tekst: Otaczający zgiełk miasta, miasta w którym nikt się nie spieszy a gdy spotka przyjaciela to rozmawia z nim nawet godzinę. Rozmowa ich przypomina taniec, gesty rękoma, cmokanie, cięgła zmiana tonu i piękny włoski język. Nic więcej nie trzeba, no może małe tiramisu. Czytaj dalej Toskania